poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Rozdział 6 .

                                                * z perspektywy Klaudii *

Rano wstałam i jak zwykle poszłam do kuchni . Tam czekało na mnie już śniadanie . Wtedy przypomniałam sobie , że jest środa dzień egzaminów zakańczających ten rok szkolny . Wcześniejsze 2 dni były wolne po to abyśmy mogli się pouczyć , a ja głupia zmarnowałam go na użalanie się nad sobą . Szybko zjadłam płatki i poszłam na górę elegancko się ubrać . Założyłam białą koszulkę z bufkami , krótką i obcisłą czarną spódniczkę i czarne baleriny . Na koniec zaczesałam włosy w luźny warkocz i byłam gotowa do wyjścia . W mojej głowie było tylko jedno pytanie : - Czy zdam ten test . ? W pewnej chwili zadzwonił telefon . Dzwoniła Livia , odebrałam :
- Cześć . !
- Hej . !
- Wpadłam na pomysł , że skoro jutro kończymy szkołę to zorganizuje imprezę na którą Cię zapraszam, możesz wziąć ze sobą jakąś koleżankę . Będzie dużo fajnych ludzi .
- Jasne , że wpadnę , ale mam nadzieję , że nie spotkam tam Nialla .
- Aha , no to cześć . ! - powiedziała i szybko się rozłączyła .
Myśląc o jutrzejszej imprezce ruszyłam do szkoły . Ku mojemu zdziwieniu egzamin był bardzo prosty i napisałam go bez żadnych problemów . Razem z Martą wyszłyśmy ze szkoły . Po chwili usłyszałam :
- Klaudia , popatrz kto przyszedł .
- Odwróciłam się i zobaczyłam grupę dziewczyn otaczających jakiegoś blondyna .
- To Niall . - syknęłam .
- A to źle , może chce Cię przeprosić . ? - powiedziała Marta i odeszła dodając . - Zostawię was samych .
Nie zdążyłam zareagować , a chłopak na którym nadal mi zależało stał już obok mnie .
- Cześć piękna . - powiedział uśmiechając się . Poczułam się wyjątkowa , ale przecież nie mogłam tak łatwo odpuścić .
- Nie mamy o czym rozmawiać . - odpowiedziałam i odwróciłam się , aby odejść .
Wtedy blondyn złapał mnie za rękę i odwrócił do siebie .
- Zależy mi na Tobie . - popatrzył na mnie takim wzrokiem , że zaparło mi dech w piersiach .
Nagle odgarnął mi włosy z twarzy i musnął moje usta delikatny pocałunkiem . Byłam zaskoczona i stałam jak słup . Dziewczyny otaczające wcześniej Nialla zaczęły piszczeć . Ale ja się nimi nie przejmowałam , patrzyłam prosto w niebieskie oczy chłopaka i zapytałam :
- Dlaczego to zrobiłeś . ?
- Bo nie mogłem się oprzeć . - uśmiechnął się słodko .
Taka odpowiedź mi wystarczyła .
Zszokowana ruszyłam w kierunku parku w którym czekała na mnie Marta .
- Ooo . . . ładnie , ładnie . ??? uśmiechnęła się i dodała - Czyli , że już się pogodziliście . ?
- No chyba tak , ale nie do końca . - po czym dodałam - Musi mi udowodnić , że mogę mu ufać .
- ojej . Dziewczyno daj spokój . ! Przecież to Niall Horan , super - hiper słodkie i sławne ciacho , które się w Tobie zakochało .
- Ej . ! - udałam , że się dąsam , ale słysząc jej określenie chłopaka , po prostu nie mogłam się nie uśmiechnąć .
Dalej idąc do domu przekomarzałyśmy i śmiałyśmy . Od czasu kłótni z super -hiper słodkim ciachem jak go określiła moja przyjaciółka nie czułam się tak dobrze . Na koniec zaprosiłam ją na imprezę , która miała się odbyć następnego wieczoru .
- OK . Na pewno będę . Dzięki . Niestety muszę już iść do domu . Cześć . ! - pożegnała się i oddaliła szybkim krokiem .
No to pa . ! - zawołałam po czym odwróciłam się i weszłam do domu .
W drzwiach czekała ciocia . Uśmiechała się ciepło .
- Jak tam egzaminy . ? – zapytała , podając mi mój ulubiony koktajl czekoladowy .
Nie spiesząc się z odpowiedzią weszłam do kuchni , usiadłam na jednym z krzeseł i pociągnęłam długi łyk zimnego napoju .
- Świetnie . - odpowiedziałam trochę rozmarzonym tonem , gdyż już zastanawiałam się co mogę włożyć na imprezę u Livii .
- Ale jesteś zadowolona czyżbyś już się pogodziła z tym chłopakiem . ?
- Tak ciociu. - zgodziłam się .
- To dobrze . – posłała mi ciepły uśmiech który jej odwzajemniłam
- Dziękuję za koktajl .
- Proszę bardzo . – uśmiechnęła się i wyszła z kuchni kierując się do salonu .
Wypiłam napój odstawiłam szklankę do zmywarki i poszłam do swojego pokoju . Włączyłam głośno muzykę i rzuciłam się na łóżko . Moja głowa była pełna przeróżnych myśli . Zastanawiałam się jak będzie wyglądało moje pierwsze zakończenie roku szkolnego w Anglii , jak zdałam egzaminy, jak będzie na imprezie, czy poznam kogoś nowego . No i przede wszystkim , czy będzie Niall . Bardzo mi na tym zależało . Chciałam , żeby wszystko było tak jak przed wybrykiem Demi .
Niall i reszta na pewno tam będą . Przecież Livia jest ich dobrą znajomą i do tego kuzynką Horana . Muszą tam być . Demi pewnie nie będzie . Ale pewnie znajdzie się ktoś kto będzie próbował zniszczyć naszą przyjaźń . Musze być twarda i pokazać , że jednak Niall nie jest mi obojętny . Nie mogę się poddać .
- Hmmm . ? Ale w co się ubrać . ? Oto jest pytanie . !
Wstałam , podeszłam do szafy i otworzyłam ją . Sceptycznie popatrzyłam na moje ubrania . Wybrałam kilka najlepszych ciuszków i zaczęłam je przymierzać raz po raz oglądając się w lustrze .
W żadnym z tych ubrań nie mogę zaprezentować się na imprezie , na której miał być blondyn . ! ! – pomyślałam .
Muszę iść na zakupy . Potrzebuję osoby , która ma styl i potrafi doradzić nie wykręcając się słowami >> jak Ci się podoba to kup << . Tylko do kogo zadzwonić . ? hmm . . Może Livia mi pomoże . Ma swój styl . Na pewno doradzi . Kiedy z nią ostatnio rozmawiałam powiedziała , że zawsze pomaga Niallerowi podejmować decyzję . Co prawda może nie jeśli chodzi o ciuchy ale to nic . Zadzwonię do niej . Przerwałam swój wewnętrzny monolog , podeszłam do torby i wyjęłam z niej telefon . Wybrałam numer Livii i czekałam kiedy odbierze .

                                                * z perspektywy Livii *

Przeraźliwie się nudziłam . Komputer wyłączyłam jakąś godzinę temu : nie znalazłam nic ciekawego w Internecie , na czecie też nie było nikogo z kim mogłabym pisać . Teraz skakałam po kanałach szukając czegoś ciekawego . Tak na prawdę to było bez sensu . Doskonale wiedziałam , że nic mnie nie zainteresuje . Miałam ochotę wyskoczyć na miasto , ale tu był kolejny problem . Żadna z moich kumpeli nie chciała ze mną wyjść . Każda miała jakąś wymówkę . Ta musiała pilnować młodszego brata lub młodszej siostry , ta nie mogła wyjść bo przyjechała jakaś ciocia , której dawno nie widziała , jeszcze inna twierdziła , że nie ma kasy bo rodzice nie dali jej kieszonkowego , a następna po prostu nie odbierała telefonu , albo odrzucała połączenie . O Boże . ! Jak się spotkać to z każdą na raz , a jak nie to żadna nie chce do mnie wpaść . Co za beznadzieja . Miałam dość wszystkiego . Zostawał jeszcze kuzyn i grupa , ale nie chciałam im zaprzątać głowy swoimi sprawami . Po kilku długich chwilach stwierdziłam , że wizyta u nich jednak dobrze mi zrobi . Wspólne wygłupy to było coś co mogło mi teraz pomóc . Ja pomagałam chłopakom , a oni starali się pomagać mnie , rozwiązywać moje problemy . Wiele razy chodziłam do nich i zwierzałam się ze swoich problemów . Dużo się przy tym śmialiśmy i wygłupialiśmy , ale zawsze znajdowaliśmy rozwiązanie . Brałam właśnie telefon , żeby napisać SMS – a , w którym chciałam ich uprzedzić , że do nich wpadnę , kiedy ktoś zadzwonił . Nie patrząc na wyświetlacz odebrałam .
- Tak . ? – zapytałam .
- Cześć Livia . Cieszę się , że odebrałaś . Co robisz . ? - usłyszałam głos Klaudii .
- Właściwie to nic . Miałam iść do chłopaków, chociaż nie bardzo mi się chce . Przeraźliwie się nudzę . A ty . ?
- A ja właśnie mam dla ciebie propozycję .
- Jaką . ? – zapytałam .
- Zaprosiłaś mnie na tą imprezę jutro . Będzie Niall , prawda . ?
- No tak . Zapraszam go i jego kumpli na każdą imprezę . A co pogodziliście się . ?
- No tak . Ale ja mam inny problem . Mogłabyś pomóc mi go rozwiązać . ? – zapytała . Mnie to pytanie wydało się trochę głupie . W końcu mój kuzyn i ona ze sobą kręcili i nie wyglądało to na taki przelotny romansik .
- No jasne . W czym mogę służyć . ?
- Potrzebuję twojej rady co do ciuchów . Właśnie odkryłam , że w mojej szafie nie ma nic co by się nadawało na jutrzejsze zakończenie roku i na imprezę . Mogłybyśmy wyskoczyć do centrum . ?
- Dziewczyno . ! Ty mi chyba z nieba spadłaś . ! - Zadowolona wykrzyknęłam do słuchawki . - Mam taką straszną ochotę na zakupy jak grubas na słodycze . !
- To fajnie . Spotkajmy się za pół godziny przed centrum . - Wydawała się zdziwiona moim zachowaniem .
- OK. To do zobaczenia . - powiedziałam do słuchawki i rozłączyłam się .
Wybiegłam z pokoju , założyłam jedne z licznych adidasów i jak na skrzydłach wyleciałam z domu po drodze zabierając torebkę z pieniędzmi i telefonem i wołając do babci , że wrócę najpóźniej o 20 . Do centrum było 15 minut spacerem więc postanowiłam się przejść .
Kilkadziesiąt minut później byłam już na miejscu . Zobaczyłam Klaudię siedzącą na ławeczce przed wejściem . Podbiegłam kawałek i zawołałam :
- Hejka . - a kiedy dziewczyna odwróciła się i spojrzała na mnie z uśmiechem na twarzy dodałam . - Długo czekałaś . ?
- Nie . Przed chwilą przyjechałam . - odparła wskazując na swój skuter .
- W takim razie chodźmy . - z uśmiechem pociągnęłam ją za rękę do centrum .
Rozpoczęło się zakupowe szaleństwo . Odwiedziłyśmy wszystkie sklepy . Wydałyśmy bardzo dużo pieniędzy . Nawet nie zdążyłyśmy się obejrzeć kiedy centrum opustoszało .
- Przepraszam panie . - usłyszałam głos sprzedawcy - jest już bardzo późno . Niestety musze panie prosić o opuszczenie sklepu .
- Słucham . ? - zdziwiona spojrzałam na sprzedawcę . - Przecież ten sklep jest czynny do 22 . A jest . ? - spojrzałam na zegarek. - O Boże . ! Klaudia zostaw te spodnie . - spojrzała na mnie jakbym straciła rozum .
- Ale dopiero co je znalazłam .! - Powiedziała z wyrzutem .
- Jest piętnaście po 10 . !
- Już .! ? O Boże . ! Ciocia mnie zabije . ! Miałam być w domu o 21 . !
- Bardzo przepraszamy . Do widzenia .
I wyleciałyśmy ze sklepu . Zbiegłyśmy po schodach , zatrzymałyśmy się dopiero przy skuterze Klaudii . Obładowane zakupami stałyśmy na parkingu dysząc ciężko .
W pewnej chwili dziewczyna roześmiała się .
- Co . ? - wydyszałam zdumiona .
- Naprawdę Cię lubię . – Wiesz . ?
- Ja Ciebie też lubię . Mam nadzieję , że ty i Niall . . . Będziecie razem .
Śmiałyśmy się razem przez krótka chwilę .
- Nie wiem jak ty , ale ja nigdy nie przypuszczałam , że będę wychodzić z centrum handlowego jako ostatnia . - odezwała się .
- Ja też . A teraz lepiej , żebyśmy już znalazłyśmy się w domach bo mogą być juto zamiast imprezy dwa pogrzeby . - Uśmiechnęłam się .
- Racja . Wskakuj . Podwiozę cię . – zaproponowała .
Zgodziłam się . Kiedy dotarłam do domu wkradłam się do swojego pokoju zostawiłam torby z ciuchami , umyłam się i położyłam spać .

                                               * z perspektywy Klaudii *

Po zakupach odwiozłam Livię . Później pojechałam do domu . Ciotka czekała na mnie w kuchni .
- Ciociaaa . ? – przeciągnęłam .
- Nie bój się skarbie . Nie jestem na ciebie zła . Po prostu wolałam poczekać , żeby się upewnić , że jesteś cała .
- Przepraszam , że tak późno wróciłam . Po prostu - nie wiedziałam co powiedzieć jednak ciocia podpowiedziała .
- Zakupy się udały .
- Tak . - odpowiedziałam z ulgą .
- No zmykaj . Umyj się i idź spać . Jutro masz zakończenie roku więc raczej nie będzie dobrze jak będziesz wyglądać na zmęczoną .
Posłuchałam jej i bez słowa pobiegłam szybko po schodach na górę . Położyłam wszystkie torby z ubraniami na podłodze , chwyciłam piżamę i poszłam do łazienki . Kiedy się umyłam i ubrałam wytarłam włosy ręcznikiem po czym związałam je w „ cebulkę ” . Wyszłam z łazienki i położyłam się w łóżku . Długo myślałam o dzisiejszym zajściu z Niallem i szalonym wypadzie z Livią , aż w końcu zasnęłam .

                                                          __________


                                                       Dziękuje Livia . ; * 
                                                    Prosze o komentarze .

1 komentarz:

  1. Świetne opowiadanie.Zapowiada się naprawdę ciekawie. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału *_*

    OdpowiedzUsuń