piątek, 9 listopada 2012

Rozdział 15 . część 2 .

                                          * Z perspektywy Marty *

Razem z Klaudią i ciocią Amandą Jechałyśmy na lotnisko , a na miejscu mieli czekać na nas Livia i chłopaki . Moja przyjaciółka była podekscytowana . Tęskniła za rodzicami , których miała zobaczyć już za kilka godzin . Kilka minut później byłyśmy już na miejscu . Wyładowałyśmy bagaż i poszłyśmy w stronę holu gdzie mieli na nas czekać przyjaciele . Klaudia prawie zbzikowała kiedy okazało się że ich nie ma .
- Gdzie oni są . ? ! Chcę się pożegnać z Niallem . ! – mówiła – nie będzie mnie przez całe 2 tygodnie . !
Czekaliśmy już jakiś czas kiedy wreszcie się pojawili . Zziajani , ale uśmiechnięci pojawili się tuż obok nas . Blondyn od razu podszedł do swojej prawie – dziewczyny i delikatnie pocałował ją w usta .
- Gdzie Livia . ? – zapytałam, ponieważ nie dostrzegłam dziewczyny .
- Tutaj . – odpowiedziała sama zainteresowana zatrzymując się tuż za mną .

Potargane włosy zupełnie do niej nie pasowały .
- Gdzie byłaś . ? - zdziwiłam się .
Zielonooka spojrzała na kuzyna i spytała : Mogę ją wtajemniczyć . ?
Popatrzyłyśmy z Klaudią po sobie . To było dziwne .
- W co wtajemniczyć . ? ! Niall . ? – Polka chciała się dowiedzieć .
Nie wiem co odpowiedział jej chłopak bo Livia odciągnęła mnie na bok i zaczęła mówić :
- Niall zajął się rezerwacją lotu do Polski . Przyszłam później bo musiałam nadać jego bagaż .
- Co . ? – zaskoczyła mnie – To oni jadą razem . ?
- Tak . A później lecą do Zakopanego . Tam Niall chce ją poprosić , żeby została jego dziewczyną i da jej jakiś prezent , ale nie wiem jaki bo mi nie powiedział .
- WOW . Klaudia to szczęściara . – stwierdziłam .

                                          * Z perspektywy Klaudii *

Niall , Livia i ciocia Amanda zaczęli się dziwnie zachowywać Blondynka rozmawiała z Martą kilka kroków od nas jednak nie słyszałam o czym , Próbowałam się czegoś dowiedzieć od mojego najlepszego przyjaciela , ale ten tylko powiedział , że na pewno mi się spodoba . I tyle . Trochę się bałam .

Miałam już wsiadać do samolotu więc zaczęłam ściskać wszystkich mówiąc że będę przez ten czas tęsknić i obiecywałam , że przywiozę jakieś pamiątki . I wtedy stała się kolejna dziwna rzecz . Właśnie miałam przytulić się do Nialla kiedy ten uścisnął ciocię Amandę i powiedział :
- Ciociu czy mogłabyś przez czas kiedy mnie nie będzie zaopiekować się chłopakami . ?
- Tak . Oczywiście koguciku . – od jakiegoś czasu zaczęła go nazywać tak jak kiedyś nazywała mojego tatę .
- Niall . ? – zapytałam niepewnie .
W odpowiedzi dostałam gigantyczny wyszczerz . Chłopak delikatnie wziął mnie za rękę i poprowadził przez airbridge do samolotu . Byłam tak zdziwiona , że nawet nie zareagowałam . Blondyn wprowadził mnie na pokład i podał stewardessie nasze karty pokładowe , a ona uśmiechając się słodko wskazała nam nasze miejsca. W pierwszej klasie . ! ! ! Opadłam na swój fotel ( tak na marginesie bardo wygodny ) i spojrzałam na blondyna . Uśmiechnięty patrzył .
- Lecisz ze mną . ? Nie boisz się moich rodziców . ? – zapytałam .
- Tak . Nie wiem czy przeżyłbym te dwa tygodnie bez ciebie , a poza tym mam dla ciebie kilka niespodzianek .
- Aha . A to drugie pytanie . ?
- Szczerze mówiąc troszkę się obawiam . . . najbardziej chyba twojej mamy . – wyznał .
- Mamy . ? – zaczęłam się śmiać . – Dlaczego. ?
- Bo . . . twoja mama może zadać mi ból psychiczny , a z kolei twój tata raczej fizyczny .
- Nie martw się . Moi rodzice są fajni . Na pewno ich polubisz , a oni ciebie . – pocieszyłam go próbując ukryć śmiech . Nie bardzo mi to wyszło . Chłopak udał, że się dąsa , ale już po chwil głośno się śmialiśmy . Zaczęliśmy rozmawiać o naszych przyjaciołach kiedy rozległ się głos stewardessy informujący o awaryjnych wyjściach i całej reszcie innych „ważnych ” rzeczy . Zapięliśmy pasy, a samolot wystartował . Leciałam do domu i to z moim chłopakiem . . . no , prawie chłopakiem .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz