sobota, 26 maja 2012

Rozdział 9 . część 1 .

* z perspektywy Klaudii *

Rano wstałam i zeszłam do kuchni . Bolała mnie głowa . Wzięłam tabletkę i popiłam ją wodą cały czas myśląc o artykule który znalazłam w internecie . Niall miał rację co do jednego , teraz nie dadzą nam spokoju . Wiedziałam , że Horan nie wstzdyi si mnie , ale teraz . . . zero prywatności . Ale pewnie się niedługo znudzą i znajdą jakąś inną " ofiarę " . Westchnęłam . Zrobiłam sobie jajecznice , zjadłam ją , ubrałam się , umyłam zęby i usiadłam przez komputerem . Zalogowałam się na twittera i zrobiłam pierwszy błąd tego dnia . Napisałam , że jadę dzisiaj do Livii i , że nie mogę doczekac się 15 . Od tego momentu czas szybko mi zleciał . Wyłączyłam kompa i przesiadłam się przed telewizor . Pół godziny przed umówioną godziną wsiadłam na skuter i ruszyłam . Po kilku minutach stałam na czerwonym . Pomarańczowe i zielone , jedziemy . W tym momencie czas jakby zwolnił . Ruszyłam ze skrzyżowania , ale nie jechałam szybko . Rozejrzałam się i zobaczyłam czarne BMW pędzące w moją strone . Dodałam gazu i gwałtownie zmieniłam kierunek ruchu , jednak było już za późno . Samochód uderzył w mój skuter z lewej strony . Wyleciałam w powietrze i wylądowałam kilka metrów dalej . Pamiętam , że ktoś do mnie mówił , ale nie mogłam go zrozumieć . Bolała mnie głowa , a obraz przed oczyma stawał się rozmazany .
- Zadzwońcie do cioci Amandy i do Livii . Ona na mnie cze . . . - ogarnęła mnie ciemność .

* z perspektywy Livii *

Byłam niespokojna . Klaudia powinna być u mnie już ponad godzinę temu . Niall się niecierpliwił , a ja mniałam złe przeczucia . W pewnej chwili zadzwonił mój telefon . Chwyciłam go i odebrałam :
- Gdzie jesteś . ? ! Wiesz jak się o Ciebie martwimy . ! ? - zaczęłam krzyczeć do słuchawki . To nie było do mnie podobne , jednak przedłużająca się nieobecność Klaudii i moje czarne myśli doprowadziły mnie do szaleństwa .
- Czy pani jest Livia . ? - usłyszałam obcy męski głos .
- Kim pan jest i skąd ma pan telefon mojej przyjaciółki . ? - wrzasnęłam spanikowana .

* z perspektywy Nialla *

Livia była roztrzęsiona i przerażona . Rozmawiała z kimś przez telefon . Ja sam nie wiedziałem co wtedy czułem . Miałem nadzieje , że to Klaudia .
-O mój Boże . . . Co się stało . ? - dziewczyna była na skraju załamania nerwowego . - Dobrze . Rozumiem . Zaraz tam będziemy .
Rozłączyła się , odłożyła telefon na stolik i ciężko opadła na kanapę obok mnie . Bałem sie zapytać o co chodzi . Blondynka spojrzała na mnie ze łzami w oczach .
- Livia . ? Co się stało . ?
- Boże . . Niall jak ja mam Ci to powiedzieć . ? - blondynka załkała .
- Co jest . ? - w moim sercu zaczął rodzić się strach , tak potworny , że z trudem mówiłem .
- Chodzi o Klaudie . Ona . . .
- Poczekaj . ! Najpierw się uspokój . - Zayn podał jej szklankę zimnej wody , jednak dziewczyna odepchnęła go . Głęboko odetchnęła i powiedziała :
- Klaudia miała wypadek . Jest w szpitalu św . Tomasza . Na . . . intensywnej terapii .
W tamtej chwili moje serce stanęło . Nie wiem co czułem . Jakby ktoś mnie wyłączył . Słyszałem głosy przerażonych przyjaciół , czyjąś rękę na moim ramieniu , ktoś wyszedł . Jak robot podeszłem do komody na której leżały kluczyki do samochodu dziadków Livii i rzuciłem je Louisowi .
- Wyprowadź samochód . Jedziemy do Klaudii .
Posłuchał bez słowa . Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy . Droga straszliwie się dłużyła . Miałem wrażenie , że nawet ślimak szybciej dotarłby na miejsce . I wreszcie dojechaliśmy . W szpitalu czekała na nas ciotka dziewczyny . Livia podbiegła do zapłakanej kobiety i przytuliła ją .
- Jak długo tu pani jest . ? - zapytałem .
- Czekałam na was tylko 5 minut . Cieszę się , że tu jesteście .
Byliśmy w poczekalni . Ja siedziałem na kanapie patrząc się tępo w posadzkę , MArta i Livia chodziły od okna do windy , Harry bawił się sznurówką , Lou tupał , a Liam i Zayn gdzieś zniknęli . Ciocia Amanda stała przy szklanych drzwiach prowadzących na OIOM . Po jakimś czasie , który wydawał mię
wiecznością wyszedł do nas lekarz . Zerwałem się z kanapy i podbiegłem do mężczyzny . Dopiero teraz sie włączyłem . Zacząłem wszystko odbierać . Tak jakby ktoś zdjął mi worek z głowy . Zdałem sobie sprawę z tego , że jestem tak przerażony , że ledwo oddycham .
- Nie będę ukrywać , że sytuacja nie jest ciekawa . Dziewczyna ma wstrząśnienie mózgu , wprowadziliśmy ją w stan śpiączki farmakologicznej . Jest parę otarć , ale żadnych złamań . Dobrze , że miała kask na głowie . Inaczej byłoby dużo gorzej .
- Jak to śpiączki farmakologicznej . ! ? - pani Amanda była roztrzęsiona . Objąłem ją ramieniem . Po prostu musiałem . Tymczasem lekarz tłumaczył :
- Było to konieczne ze względu na stan poszkodowanej . Dzięki temu organizm może lepiej odpocząć . Jeszcze dziś zostaną wykonane badania głowy .
- Po co . ? - moje pytanie było zbyt łatwe , sam znałem na nie odpowiedź , ale musiałem zapytać . W mojej głowie była tylko jedna myśl . Chciałem , żeby Klaudia była cała i zdrowa .
- Musimy upewnić się , że w mózgu nie powstał krwiak . To mogłoby zagrozić życiu pacjentki .
- Rozumiem , Czy moglibyśmy do niej wejść . ? - głos Livii wyrażał całkowitą bezsilność . Kiedy na nią spojrzałem na jej twarzy malował się bezbrzeżny smutek . Powiodłem wzrokiem po innych . To samo . Westchnąłem .
- To moja wina . Mogłem po nią iść . Nic by się nie stało .
- Spójrz mi w oczy . - zaczęła - To co się stało nie jest twoją winą . Gdybyś tam był też byś ucierpiał . Pomyśl co by przeżywała Klaudia , gdyby coś ci się stało . Wszystko będzie w porządku . Zobaczysz . - dziewczyna spróbowała się uśmiechnąć . Później siedzieliśmy w ciszy . Znowu się wyłączyłem . Ocknąłem się dopiero wtedy dgy ciocia Amanda oznajmiła , że nie może tu już nic zrobić więc wraca do domu .
- Idę do niej . - oznajmiłem .
Livia prawie bezszelestnie podążyła za mną . Wszedłem do pokoju . Byłem przerażony , kiedy zobaczyłem te wszystkie rurki i przyrządy do których była podłączona moja ukochana . Opadłem na krzesło i chwyciłem jej dłoń . Siedziałem tak patrząc na nią . Na te bandaże zakrywające rozcięte czoło . Nie wiem ile czasu minęło . Livia wstała z krzesła i powiedziała cicho :
- Powinniśmy już iść . Nic nie możemy zrobić .
- Chcę tu zostać . Nie mogę zostawić jej samej . - nie mogłem powstrzymać łez . Zresztą nawet nie było sensu .
- Porozmawiam z pielęgniarką . - uścisnęła moje ramie i odeszła .

* perspektywy Louisa *

Czekaliśmy kilkadziesiąt minut . W końcu Livia wyszła z sali .
- Gdzie Niall . ? - zapytałem .
- Zostaje . Nie chciał jej zostawić . Rozmawiałam z lekarzem i pielęgniarkami , nie mają nic przeciwko . Jutro trzeba przywieźć mu jakieś ubrania i może coś do jedzenia .
Wyszliśmy ze szpitala , wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do domu kuzynki Horana . Zdecydowaliśmy , że zostajemy u niej . Zrobiliśmy kanapki , ale nikt nie miał ochoty ich jeść . Gospodyni przyniosła nam koce i materace . Wszyscy mieliśmy spać w salonie , jednak przez całą noc rozmawialiśmy o wydarzeniach , które miały miejsce przed wypadkiem . Nim się zorientowaliśmy wzeszło słońce . . .

czwartek, 17 maja 2012

Rozdział 8 .

* Z perspektywy Klaudii *

Kilka pierwszych dni wakacji upłynęło mi na spotkaniach z przyjaciółmi . Zazwyczaj spotykaliśmy się gdzieś na mieście np . : w restauracjach . Często robiliśmy wypady do kina i do centrum . Nasz spokój został zburzony pewnego dnia . Byłam wtedy tylko z Niallem . Było już dość późno , siedzieliśmy w jakiejś kafejce , popijająć gorącą czekoladę . Świetnie się razem bawiliśmy . Do czasu gdy podszedł do nas jakiś niepozornie wyglądający mężczyzna . Bez pytania o nic zaczął nam robić zdjęcia . Zaskoczona siedziałam i patrzyłam na faceta .
- Chodźmy stąd . - Niall wstał i pociągnął mnie za rękę . Bez słowa poszłam za chłopakiem . Uparty mężczyzna zasypywał nas pytaniami . W końcu mój prawie - chłopak zaczął tracić cierpliwość .
- Posłuchaj człowieku . ! - zaczął wrzeszczeć na dziennikarza . - Odpie . . . Odwal się . !
Pociągnął mnie za rękę i szepnął do ucha :
- Zaraz go walnę .
Pociągnęłam go delikatnie i zaczęłam iść coraz szybciej . Niall zrozumiał mój niemy przekaz i zerwał się do biegu . Przebiegliśmy przez pasy i zniknęliśmy w pobliskim parku . Zdyszani opadliśmy na jakąś ławkę ciężko dysząc . Mój blondyn uśmiechnął się , a potem pocałował mnie delikatnie w usta . Przechodzący obok nas ludzie posyłali nam ukradkowe spojrzenia , ale nas to nie interesowało . Byliśmy zajęci sobą .
- Teraz nie będziemy mieć spokoju . - Niall wydawał się zasmucony . - Nie będziesz miała przeze mnie spokoju . Ściągam Ci na głowę tych idiotów . Jestem na siebie zły . - wyznał , bawiąc się jakimś listkiem . Nie patrzył mi w oczy .
- Niall - delikatnie dotknęłam jego policzka . - To nie jest twoja wina .
Spojrzał na mnie . A ja przytuliłam go do siebie .
- Wracajmy . Nie chcę dostać szlabanu na wyjścia z Tobą .
- No dobrze .
Trzymając się za ręce ruszyliśmy przez park , by kilkadziesiąt minut później znaleźć się przed domem mojej cioci Amandy .
- Do zobaczenia jutro u Livii . - szepnęłam mu do ucha i delikatnie musnęłam jego policzek ustami .
- Do jutra , słodkich snów .
Weszłam do domu i pobiegłam do pokoju . Szybko się umyłam i włączyłam komputer .

* Z perspektywy Marysi *


Siedziałam przed komputerem . Czytałam informacje ze świata muzyki . Właśnie pojawił się nowy artykuł . Dołączone do niego zdjęcie pokazywało Harana i jego Klaudusię . Nie cierpie tej dziewuchy . ! Zrujnowała mój wizerunek . Przez nią się ośmieszyłam . - pomyślałam . Z ciekawości włączyłam podgląd notatki .

Dzisiejsza wiadomość zapewne zaskoczy fanów i liczne wielbicielki Nialla Horana . Dzisiaj nasza redakcja dowiedziała się , że kolejny z członków One Direction znalazł sobie dziewczynę . Zakochani zostali przyłapani na romantycznej randce w jednej z Londyńskich kawiarenek . Niestety nie odpowiedzieli na żadne pytanie .

Zaśmiałam się głośno . Miałam już plan jak się zemścić na tej idiotce i jej chłopczyku , przy okazji ucierpią Livia i reszta palantów . Wzięłam telefon i zadzwoniłam do mojego byłego chłopaka . Zerwaliśmy ze sobą kilka miesięcy temu , dlatego że spowodował wypadek samochodowy . Mężczyzna którego potrącił mój ex zmarł na miejscu . Kiedy odebrał od razu zaczęłam :
- Cześć . Mam do Ciebie sprawę .
- Słucham . - chłopak wydał się zaskoczony , ale to tylko mnie rozśmieszyło .
- Muszę się pozbyć pewnej osoby . . .

__________

Mam nadzieję , że się podoba . ; ) Proszę o komentarze . ; P

środa, 9 maja 2012

Rozdział 7 . część 2 .

·                                                                                         * Z perspektywy Marty *

W domu Livii czułam się świetnie . Gospodyni też była bardzo miła . Klaudia miała rację mówiąc , że ją polubię . Kiedy przedstawiła mnie chłopakom nie mogłam uwierzyć w swoje szczęście . Poznałam cały skład One Direction . ! I do tego jeszcze chyba wpadłam w oko jednemu z nich . Szczerze mówiąc Zayn też mi się podobał . Wysoki i przystojny . Do tego jeszcze te ciemne oczy . . . Cieszyłam się , że będę mogła spędzić z nim cały dzisiejszy wieczór . Po pewnym czasie do domu mojej nowej znajomej zaczęły przychodzić inne osoby , które zostały zaproszone na imprezę . Livia przedstawiała wszystkich Klaudii i mnie . Ustawiliśmy napoje i przekąski na stole w salonie .
- Harry . ! Czy mógłbyś przynieść poncz . ? – gospodyni przekrzykiwała głośną muzykę .
- OK . ! !
Sekundę później pojawił się chłopak niosący dużą szklaną misę wypełnioną pomarańczowym napojem . Ostrożnie ustawił ją na stole i odetchnął z ulgą .
- Misja wykonana , pani kapitan . – zażartował z uśmiechem .
Zaczęliśmy rozmawiać , tańczyć i śmiać się . Cały czas trzymałam się blisko Zayna , a jemu najwyraźniej się to podobało . Świetnie się bawiliśmy . W pewnym momenciepodeszła do nas jakaś dziewczyna i zaczęła się wdzięczyć do Niall i Harrego . Miała brązowe włosy sięgające łopatek . Jeszcze jedną rzeczą , która rzuciła mi się w oczy był krzywy nos . Klaudia była niezadowolona , ba , nawet zła . Tak samo jej przyjaciel który w pewnej chwili na oczach wszystkich imprezowiczów namiętnie pocałował moją przyjaciółkę w usta . Dziewczyna odwzajemniła pocałunek . Nowo przybyła wydawała się zdziwiona . W pewnej chwili usłyszałam następujące słowa wypowiedziane z sarkazmem :
- O jak miiiiło cię widzieć , Marysiu . – Livia dziwnie przeciągała słowa .
- No , no . Widzę , że twój uroczy kuzyn znalazł sobie dziewczynę .
Zanim gospodyni zdążyła odpowiedzieć , odezwała się Klaudia .
- Coś Ci nie pasuje . ? – zapytała ze złością .
Krzywonosa najwyraźniej rozwścieczyła ją .
- Drzwi są tam . – dodała Livia wskazując na obiekt .
Zadziwiło mnie to jak dobrze się rozumieją .
- Ależ oczywiście , że mi nie pasuje .
- Drzwi są tam . – we 3 równocześnie powtórzyłyśmy .
Dziewczyna nadąsała się i odeszła do innej grupy . Jednak cały czas zerkała w naszą stronę .
- Ej . Ludziska . Mam pomysł . – odezwał się Louis .
- Aż się boję . – Livia uśmiechnęła się do mnie i Klaudii . – zawsze dzieje się coś ciekawego , kiedy wprowadzasz swoje pomysły w życie , wiec posłuchajmy .
- OK . No więc tak . Najpierw musi się zmęczyć .
Zdziwiliśmy się . Nikt nie wiedział o co mu chodzi . Chłopak widząc , że nikt go nie rozumie westchnął i zaczął tłumaczyć .
- Musimy zrobić coś , żeby usiadła . Są czekoladowe babeczki . – wyszczerzył się . Dalej już nie musiał tłumaczyć . Ooo tak brązowa plama świetnie będzie prezentować się na jej pudrowej spódniczce . – pomyślałam przebiegle .
Od tego momentu czekaliśmy niecierpliwie . Zayn puszczał kawałki przy , których nie dało się odpocząć . I wreszcie „ sierotka ” Marysia szła w stronę krzeseł . Louis chwycił jedna z babeczek i podłożył dziewczynie pod zadek . Nieświadoma niczego kobieta usadowiła się wygodnie wzdychając , a my śmieliśmy się tak , że ledwie mogliśmy się utrzymać na nogach . Dziewczyna siedziała kilkanaście minut , a później wstała , by dołączyć do tańczących . Wtedy już nie mogliśmy wytrzymać . Zaczęliśmy się głośno śmiać . Niedługo potem dołączyło do nas kilka innych osób , które pokazywały sobie palcami jej plamę na spódnicy mówiąc przy tym „ o fuj . ! ” . Zainteresowana zorientowała się dopiero po 3 lub 4 piosenkach . Zawstydzona zaczęła tyłem przesuwać się w stronę drzwi . Niefortunnie załamała obcas swoich wysokich szpilek , straciła równowagę i wpadła prosto w misę pełną pączu . Wszyscy imprezowicze zaczęli się głośno śmiać . Dziewczyna czerwona na twarzy uciekła z miejsca wydarzeń . Niestety był to koniec imprezy . Cała podłoga kleiła się od wylanego napoju , więc „ goście ” ulotnili się . Przyszedł czas na sprzątanie .
- Świetnie się bawiłem , jak nigdy dotąd . – odezwał się Zayn .
- Ja też . – przyznałam . – a wy . ?
- Tak . To była świetna zabawa , tylko szkoda mojego dywanu . – Livia udała , że jest załamana .
- Kupimy Ci nowy . – zapewnił Niall , a reszta przytaknęła .
- No dobra nie ma co się użalać nad dywanem . Kto może mi pomóc przy sprzątaniu . ?

                                            * z perspektywy Klaudii *

To był cudowny wieczór. Pomogliśmy Livii sprzątać po zabawie .
- Marta . Chyba powinnyśmy już iść . Twoja mama i moja ciocia Amanda będą się niepokoić .
- yhy . Masz racje. Chodźmy . – westchnęła ciężko . Zauważyłam , że się ociąga . Uśmiechnęłam się delikatnie . Odgadłam , że powodem jej dziwnego zachowania jest Zayn .
- Livia . ! ! – krzyknęłam . Dziewczyna od razu znalazła się obok mnie .
- Wychodzicie już . ? – zapytała z żalem w głosie .
- Musimy . Nasi opiekunowie będą się niepokoić .
- Jest już ciemno . Oprowadzimy was . – odezwał się Niall . Obok niego stał Malik i kiwał głową na znak zgody .
- Widzisz . Mamy eskortę . – Uśmiechnęłam się do dziewczyny .
- No dobrze . . . skoro tak . . . - spojrzał na naszych przyjaciół i dodała . - Tylko wy się gdzieś po drodze nie zgubcie .
- Tak jest . – Blondyn stanął na baczność .
- No to idźcie . Dobrej nocy . Powiedział nam na pożegnanie .
Wyszliśmy i skierowaliśmy się w stronę swoich domów .
Najpierw odprowadziliśmy Martę . Pod drzwiami dziewczyna z mulatem nie szczędzili sobie czułości . Nie chcąc im przeszkadzać razem z Niallem oddaliliśmy się odrobinę . Rozmawialiśmy i wtedy podbiegł bardzooo zadowolony Zayn . W ręku trzymał małą karteczkę , domyśliłam się , że to numer mojej przyjaciółki . Byłam szczęśliwa , że Marta się z nim poznała . Teraz ruszyliśmy w stronę mojego miejsca zamieszkania . Za mną i Niallerem szedł Zayn z wielkim bananem na buzi . Po paru minutach byliśmy pod moim domem . Troszeczkę zawstydzona obecnością osoby trzeciej pocałowałam tylko blondyna w policzek , jednak Niall przyciągnął mnie do siebie i obdarował namiętnym pocałunkiem . Kątem oka zobaczyłam mulata który się speszył i odwrócił się do nas plecami . Oderwałam się od chłopaka i spojrzałam w jego niebieskie oczy . Byłam w siódmym niebie . Chłopak pogłaskał mnie po policzku i powiedział :
- Dobranoc . !
- Dobranoc . ! – powiedziałam i weszłam do mieszkania .
Ciocia gdy mnie zobaczyła powiedziała , że wróciłam więc bez zamartwień może już może iść spać . Dodała tylko szybkie : Dobranoc . ! na które odpowiedziałam , po czym udałam się po schodach do swojego pokoju . Kiedy do niego weszłam wzięłam piżamę ruszyłam do łazienki . Po wieczornej higienie położyłam się w cieplutkim łóżku i usłyszałam sygnał sms-a . Podniosłam iPhon ‘ a i odczytałam wiadomość od „ mojego ” słodkiego blondyna .


 Dziękuje za dzisiejszy wspaniały wieczór . Miłych snów . 

                                                                                       
                                                                                                
      Szybko odpisałam :


 Bardzo się cieszę , że właśnie ten wieczór spędziłam między innymi z Tb .

 Jeżeli ty w nich będziesz napewno będą miłe . 

                                                                                         
      Odłożyłam komórkę i odpłynęłam w objęciach Morfeusza .

                                                      __________

Przepraszam , że długo nie dodawałam nowych postów , ale nie miałam dostępu do komputera . ; | 

           
      

Rodział 7 . część 1 .

*                                                      * Z perspektywy Klaudii *

Śniłam . Miałam cudowny sen . Śnił mi się Niall . Spacerowaliśmy po plaży trzymając się za ręce . Był zachód słońca . W pewnej chwili chłopak zatrzymał mnie . Spojrzał mi w oczy i uśmiechnął się .
- Klaudia . . . Nawet nie wiesz jak mi na tobie zależy . Ja . . . Ja Cię . . .
- Skarbie . Jest 8 : 30 . Pora wstawać - usłyszałam głos cioci – dziś zakończenie roku .
Westchnęłam . Byłam niezadowolona .
- Ciociu . – odezwałam się z wyrzutem – Miałam piękny sen . – dodałam rozmarzonym głosem odwracając głowę w stronę drzwi .
- Przepraszam kochanie .
- Nic się nie stało . Śnił mi się Niall .
- Jeśli bardzo podobał ci się ten sen to opowiedz go tylko twojemu chłopakowi . Nikomu więcej . – uśmiechnęła się .
- Ale Niall nie jest jeszcze moim chłopakiem. – zastanowiłam się chwilę - w każdym razie nie oficjalnie . Właściwie nie oficjalnie też nie jest moim chłopakiem. Jeszcze nie jest .
- No dobrze . Odłożymy naszą rozmowę na później . Teraz ładnie się ubierz , nałóż makijaż , a ja zrobię ci twoje ulubione tosty z serem .
- Dziękuję ciociu . – powiedziałam uśmiechając się . Odwzajemniła uśmiech , odwróciła się i wyszła z pokoju .
Podeszłam do okna . Mój termometr pokazywał 24 stopnie . Tak , ta sukienka , którą wczoraj kupiłam będzie idealna na dzisiejszą uroczystość zakończenia mojego pierwszego roku szkolnego w angielskim gimnazjum . Wyciągnęłam z torby czarną sukienkę na ramiączka , a do niej dopasowałam biały żakiet . Przejrzałam się w lustrze i stwierdziłam , że wyglądam genialnie . Sukienka nie zakrywała kolan . Starannie nałożyłam delikatny makijaż , włosy związałam w kucyk . Przez chwilę zastanawiałam się , które buty włożyć . Miałam do wyboru baleriny , albo szpilki . Wybrałam te drugie . Były dość wysokie , ale o dziwo bardzo wygodne . Zeszłam do kuchni gdzie już czekały na mnie tosty . Szybko je zjadłam . Podziękowałam i wyszłam . Szłam spacerkiem , gdyż była dopiero 9 , a zakończenie miało być o 10 . Miałam więc godzinę . Kilka ulic dalej czekała na mnie Marta .
- Łaał . Jaki ciuch. Veri , veri cool – spolszczyła , a ja uśmiechnęłam się .
- A dziękuję . To mój nowy nabytek . A ty prezentujesz się nawet lepiej .
Ruszyłyśmy w stronę szkoły .
- A dziękuję . – odparła .
- A jak tam twój strój na imprezę . ? - Zapytała w pewnym momencie .
- Mam coś ciekawego , ale ci nie powiem . Wczoraj byłam na zakupach z Livią , kuzynką Nialla . Pomogła mi wybrać naprawdę dużo fajnych ciuchów . – spojrzałam na nią . – dzisiaj ją poznasz . Polubisz ją zobaczysz .
- Skoro tak mówisz . . . – zamilkła .
Dalszą drogę do szkoły przeszłyśmy w ciszy . Do celu dotarłyśmy kilka minut przed rozpoczęciem uroczystości . Byłam zdenerwowana , ale wszystko poszło jak po maśle . Najpierw odśpiewaliśmy hymn , później został wprowadzony sztandar szkoły . Następnie pani dyrektor pogratulowała nam kończącego się roku szkolnego . Później miały być rozdane najlepsze świadectwa . Już się wyłączałam szykując się na długie i nudne oczekiwanie końca kiedy usłyszałam głos dyrektorki :
- Najlepszą uczennicą klasy 3 e jest Klaudia ********* . Jestem bardzo szczęśliwa , że mogę pogratulować jej i wręczyć nagrodę na którą zasłużyła . Klaudia Zapraszam Cię do siebie .
- Wołają cie . ! No idź , idź . ! - Marta szeptała mi w ucho .
Powoli wstałam i skierowałam kroki w stronę podestu na którym stała uśmiechnięta kobieta . Na miękkich nogach weszłam po schodkach i spojrzałam na brunetkę . Niepewnie się uśmiechnęłam . Dyrektorka podała mi świadectwo i mocno uścisnęła moją dłoń gratulując mi . Podała mi moją nagrodę i poprosiła bym stanęła obok mnie . Zaczęła wyczytywać pozostałe osoby wyróżnione czerwonym paskiem na świadectwie . Wśród nich była Marta . Uśmiechnęłam się do niej . Później już szybko poleciało . Pani dyrektor podziękowała nam za zakończony rok szkolny , sztandar szkoły został wyprowadzony i wszyscy się rozeszli .
Byłam z siebie taka dumna . Moja podekscytowana przyjaciółka ciągle nawijała o tym jakpowie rodzicom o swoim dobrym świadectwie, ale ja jej nie słuchałam . Chciałam żeby mój Bardzooo bliski przyjaciel tu był . W pewnym momencie poczułam , że czyjaś dłoń zaciska mi się na ramieniu . Kiedy powoli się odwracałam już wiedziałam , że zobaczę Nialla . Był tak uroczy . Uśmiechnął się szeroko , a ja rzuciłam mu się na szyje i ucałowałam . Przez chwilę wydawał się zaskoczony , ale później ponownie się uśmiechając powiedział :
- Obserwowałem cię . Jesteś dzisiaj taka piękna , że aż nie sposób wyrazić tego słowami .
- Daj spokój . To ja nie mogę przestać patrzeć na twój super - hiper piękny uśmiech . – wyszczerzyłam się .
- Mmm . . . - zamruczał – jeśli nadal będziesz tak mnie chwalić , to w końcu nie będę chciał słyszeć niczego więcej .
- Ehm , ehm . – usłyszałam Martę – Nie sądzisz, że powinnyśmy iść . . . No wiesz przygotować się do imprezy .
Dziewczyna wydawała się być trochę zawstydzona . Chłopak to wyczuł i odezwał się :
- Racja . Przygotujcie się do imprezy . A ja będę na ciebie czekał , moja piękna . – powiedział po czym posłał mi jeden ze swoich zabójczych uśmiechów .
Udałam , że płaczę . Nie chciałam tak szybko się z nim rozstawać .
- No chodź . ! – zniecierpliwiona Marta pociągnęła mnie za rękaw . Odwróciłam się do blondyna i zrobiłam minę wyrażającą bezsilność .
– Będę na ciebie czekał . – powtórzył .
Nie patrząc na chłopaka ruszyłam za Martą . Poszłyśmy do mojego domu . Zostawiłam Martę w salonie i poszłam się przebrać . Kiedy wróciłam dziewczyna uśmiechnęła się do mnie .
- Co . ? - zapytałam odwzajemniając uśmiech .
- Nic . Po prostu sobie pomyślałam jak to by było fajnie jakbyś byłą z Niallem .
- Zobaczymy . – odparłam .
- To co robimy . ? – zapytała .
- A co powiesz na karaoke . ?
- Karaoke .? ! – wykrzyknęła – Kiedy ja nie umiem śpiewać . !
- Przesadzasz , a nawet jak coś to przecież tylko dla zabawy .
I nie pytając o nic więcej włączyłam płytę . Bawiłyśmy się świetnie . Nawet nie zauważyłyśmy , że minęło południe .
- O jejku . ! Już 14 . ! - wykrzyknęła moja przyjaciółka. – o której zaczyna się ta impreza u Twojej nowej kumpeli . ?
- O 16 .
- To spadam . – stwierdziła – muszę się przebrać i zrobić inny makijaż . Ten nie będzie pasował .
- OK . To widzimy się u Livii . – podałam jej karteczkę , na której chwilę wcześniej zapisałam adres dziewczyny .
- Będę czekać przed jej domem . To pa . – i wyszła z mojego domu .
Od razu pobiegłam na górę , do łazienki . Zajęłam się demakijażem . Szybko zmyłam tak zwaną „ tapetę ” – jak to kiedyś określiła jedna z moich koleżanek w Polsce . – z twarzy i odczekałam chwilę . Zastanawiałam się jaki make - up wybrać na imprezę . Po chwili stwierdziłam , że najlepiej będzie nie przesadzać . Nałożyłam trochę tuszu na rzęsy , a powieki pomalowałam delikatną szarością , ale nie za mocno . Później wyciągnęłam sukienkę , która najbardziej mi się podobała . Sięgała mi do kolan . Od pasa w dół delikatnie się rozszerzała . Jest idealna na dzisiejszą imprezę . – pomyślałam . Jednak kiedy spojrzałam na zegarek okazało się , że mam jeszcze godzinę . Powoli ubrałam się i zeszłam na dół do kuchni .
- I jak ciociu . ? Mogę tak iść do Livii . ? – zapytałam nieśmiało .
- Oczywiście skarbie . – uśmiechnęła się . – Twój chłopak padnie kiedy cię zobaczy .
- Dziękuję ciociu . – odwzajemniłam uśmiech , byłam taka szczęśliwa . – To ja już idę . – powiedziałam wkładając buty .
- Do 16 zostało jeszcze 45 minut .
- Wiem ciociu . Ale może będę mogła pomóc w przygotowaniach .
- No dobrze . Tylko uważaj na siebie . I nie wracaj za późno . !- krzyknęła kiedy wychodziłam .
Szłam powoli . Nigdzie mi się nie spieszyło . Rozmyślałam o przyszłości . O tym co będzie dzisiaj , jutro , za tydzień i za rok . O tym co mnie czeka . Nim się obejrzałam byłam już pod domem Livii . Weszłam po schodkach i zapukałam . Ku mojemu zdziwieniu drzwi otworzył Louis .
- Cześć Klaudia . – powitał mnie z uśmiechem .
- Cześć . Myślałam , że przyjdziecie późnej . – zdziwiłam się .
- Eeee . Nie . Zawsze przed imprezą pomagamy Livii . Wielkie przygotowania do równie wielkiej zabawy . Wejdź . – zaprosił mnie do środka . Kiedy weszłam zamknął za mną drzwi .
- Niiiaaaalll . ! ! ! Chodź tu . ! ! ! – wydarł się .
- Czego . ? – usłyszałam głos chłopaka .
- Niczego . ! Twoja dziewczyna przyszła . !
     Sekundę później zobaczyłam roześmianego blondyna biegnącego w stronę schodów prowadzących na dół . Tuż przed pierwszym schodkiem potknął się o dywanik . W efekcie czego zjechał na dół . Przerażona podbiegam do niego .
- Nic ci nie jest . ? Niall . ? ! – uklęknęłam przy jego głowie . Za mną chichotał Louis i reszta chłopaków .
- Co się stało . ? ! - usłyszałam Livię . – O Boże . Niall Nic ci nie jest . ? ! – powtórzyła moje pytanie . Chłopak już się podnosił . Cały i zdrowy .
- Cudownie wyglądasz .
- Noo . – odezwał się któryś z chłopaków – Kiedy cię zobaczył , z wrażenia , aż spadł ze schodów .
Uśmiechnęłam się , wstałam i wyciągnęłam rękę do poszkodowanego , by pomóc mu wstać .
Ciągle się uśmiechając w stał i pocałował mnie w policzek , po czym szepnął mi do ucha :
- Chciałbym się z tobą tak zawsze witać .
- yhym . . – mruknęłam w odpowiedzi .
Livia była już na dole . Stała koło chłopaków i uśmiechała się delikatnie .
- No dobra . Louis i Harry wy idźcie w końcu podłączyć te głośniki , Zayn ty zajmij się muzyką , a reszta do kuchni .
- Tylko nie do kuchni . – rozległ się jęk .
- No nie marudzić tylko się ruszać . – Powiedziała dziewczyna uśmiechając się .
Podeszłam do niej . Byłam zdziwiona , że chłopcy są jej tak posłuszni .
- Jak Ci się udało ich tak opanować . ?
- Sami przychodzą mi pomagać w przygotowaniach do imprez , więc nawet jeśli marudzą to tylko dla zabawy .
Świetnie się bawiliśmy . Czas szybko minął . Kiedy spojrzałam na zegarek była 15 : 55 .
- Muszę wyjść po Martę . – powiedziałam do Livii i skierowałam się w stronę drzwi .
- Pójdę z tobą .
Skinęłam głową i razem poszłyśmy na dwór . Marta już na mnie czekała . Gdy nas zobaczyła powiedziała :
- Cześć .
- Hej . – powitałam ją .
Livia przeszła obok mnie i wyciągnęła rękę do dziewczyny . Uśmiechnęła się i rzekła :
- Cześć . Ty pewnie jesteś Marta . – po czym dodała . – Ja jestem Livia .
Uścisnęły sobie ręce . Moja przyjaciółka odprężyła się .
- Zapraszam . – kuzynka Nialla otworzyła drzwi i wskazała ręką na przedpokój .
Marta weszła i rozejrzała się z podziwem .
- Ładnie tutaj .
- Dziękuję . – odparła blondynka . – poczekaj poznasz resztę .
- Chłopcy . ! ? Zapraszam was tutaj . ! – zawołała .
Chwilę później wszyscy byli już na dole .
- To jest Niall , mój kuzyn , ale jego już pewnie znasz . – Livia zaczęła przedstawiać chłopaków Marcie .
Każdy z nich podawał jej rękę i mówił >> cześć << - To Harry , Louis , Liam i Zayn .

                                                       __________

                                          
                                             Dalsza treść w kolejnej części .