piątek, 20 lipca 2012

Rozdział 12 .


                                          * z perspektywy Nialla*


Byłem u Klaudii . Był to jeden z naszych dni filmowych , kiedy to mieliśmy w zwyczaju siedzieć przed telewizorem , oglądając filmy i obżerając się popcornem . Nie wiem jaki dzień tygodnia wtedy był . Dziewczyna włączyła jakąś komedię . W pewnym momencie do salonu weszła ciocia Amanda .
- Skarbie . Panowie do ciebie . – kobieta wprowadziła dwóch mężczyzn do pokoju .
- Witam . Jestem komisarz McRiver , a to aspirant Starr . Mamy do pani kilka pytań . Czy możemy porozmawiać . ? – mężczyzna wyraźnie dał mi do zrozumienia , że powinienem wyjść .
- To my poczekamy w kuchni . – wyprowadziłem panią Amandę z pokoju .
Usiedliśmy w kuchni i milczeliśmy . Przeszłość znowu dała o sobie znać . Zastanawiałem się ile będzie trwało to przesłuchanie i jaki będzie jego wynik . Po jakimś czasie cisza zaczęła ciążyć .
- Chcesz ciasteczek .
- Tak , poproszę .
Pani Amanda wyłożyła na talerz i postawiła na stole przede mną . Wziąłem jedno i spróbowałem .
- Są pyszne proszę pani . To ciasteczka domowej roboty . ? Ma pani przepis .? – domowy wypiek był przepyszny .
- Proszę mów mi ciociu . – kobieta uśmiechnęła się ciepło – a przepis mam .
- A może pani . . . to znaczy ciocia dać mi ten przepis . ?
- Oczywiście . – podeszła do szafki , wyjęła pudełko z przepisami i zaczęła szukać kartki – zaraz ci go przepiszę .
Podczas , gdy ciocia przepisywała dla nas sposób przyrządzania ciastek policjanci wyszli z pokoju .
- Bardzo dziękujemy . To na razie wszystko . O wszelkich postępach będziemy państwa informować . Do widzenia .
- Do widzenia . – mężczyźni opuścili dom . Od razu wbiegłem do salonu .
- Niall . ! – Klaudia była w szoku – panowie mają pewne podejrzenia . Ten wypadek . . . to było chyba zlecenie .
Popatrzyła na mnie oczami pełnymi smutku .
- Miałam tam wtedy zginąć . Pamiętam numer rejestracyjny tego samochodu . To było czarne BMW o numerach ********* . Należało do byłego Maryśki .


                                       * z perspektywy Marty *


Cały dzień spędziłam z Zaynem . Świetnie się razem bawiliśmy . Jedliśmy kanapki , które on sam zrobił , a ja cały czas dotykałam wisiorka . Później opowiadaliśmy sobie historie z przeszłości , zanim się jeszcze się poznaliśmy . Ja opowiadałam mu o Polsce i miejscowości , w której mieszkałam , uczyłam go niektórych polskich łamanek językowych . Gdybyście tylko widzieli jego minę kiedy próbował powiedzieć „trzy wszy się zaszywszy szły w szyku po trzy wszy ” . . . . Patrzyliśmy na przepiękną panoramę Londynu . I wtedy Zayn się odezwał :
- Wiesz Marta . . . znamy się krótko , ale chciałbym , żebyśmy zostali przyjaciółmi .
- Ale przecież nimi jesteśmy . – zdziwiłam się – chyba że . . . chodzi ci o coś innego .
- Nie , jeszcze nie teraz . Chodzi mi o przyjaźń . – uśmiechnął się do mnie . – cieszę się , że cię poznałem .
- Ja też się cieszę .
Wtuliłam się w jego ramię a on minie objął . W ciszy patrzyliśmy na miasto . Czułam się przy nim swobodnie . Jakbyśmy znali się od zawsze .


__________

Ziall . ♥


Rozdział 11 .

                                                     * Z perspektywy Marty *

Kilka dni później siedziałam w kuchni „ modląc się ” nad śniadaniem . Nic mi się nie chciało . W pewnym momencie zadźwięczał mój telefon . Dzwonił Zayn . Uśmiechnęłam się do siebie i odebrałam .
- Haloooo . ?
- Cześć miła . Czy masz dzisiaj czas . ? - najwyraźniej bardzo mu zależało na odpowiedzi . Postanowiłam się trochę z nim podroczyć .
- Może mam , a może nie mam . Zależy .
- Bo widzisz chcę cie gdzieś zabrać .
- A mogę wiedzieć gdzie . ? – od razu się ożywiłam . Od czasu gdy się poznaliśmy na imprezie u Livii bardzo się do siebie zbliżyliśmy . Mogłam mu się wyżalić , a on zawsze starał się mi pomóc , więc perspektywa wspólnego wyjścia była bardzo , ale to bardzo interesująca .
- Nie bo to niespodzianka . Ale gwarantuję że ci się spodoba . – zapewnił mnie chłopak .
- W takim razie dobrze . – zgodziłam się .
- OK . Będę po ciebie za godzinę . Do zobaczenia . – i się rozłączył .
Natychmiast pobiegłam do swojego pokoju wybrać jakiś ciekawy ciuch . Założyłam na siebie :




Umyłam twarz i nałożyłam delikatny makijaż . Kiedy smarowałam usta błyszczykiem rozległ się dzwonek do drzwi . Jak na skrzydłach wybiegłam z pokoju i skierowałam się w stronę drzwi wejściowych . W przedpokoju wpadłam na moją siostrę .
- Co ty wyrabiasz . ? Nie kręć mi się pod nogami . ! – wydarłam się na nią .
- Nic . Chciałam wpuścić tego miłego chłopaka do domu . – wyjaśniła . Westchnęłam , wepchnęłam ją do łazienki i zatrzasnęłam drzwi . Dziewczyna zaczęła się wydzierać , że jestem kretynką i mam ja wypuścić bo się poskarży rodzicom , ale nie zwracałam na nią uwagi . Ponownie odetchnęłam i otworzyłam drzwi . Na chodniczku stał oczekiwany przeze mnie gość .
- Cześć . ! – powitał mnie uśmiechając się .
- Hej . ! Wejdź proszę . - wskazałam ręką na przedpokój . – Jesteś może głodny . ? Może chcesz coś do picia . ?
- Wody . Wiesz . . . wyglądasz dzisiaj olśniewająco . – pochwalił mnie , a ja byłam wniebowzięta . Kiedy miałam mu odpowiedzieć , swoje trzy grosze wtrąciła moja wścibska siostra .
- Nooo wiesz . Ona jest zawsze olśniewająca . Kiedy ją widzę aż mnie oczy bolą .
- Karina . ! ! ! Spływaj . ! – po raz drugi tego dnia wydarłam się na nią .
Spojrzałam na Zayna . Całą sytuacja chyba go trochę rozśmieszyła .
- Zawsze psuje mi humor . – wyżaliłam się – wystarczy , że rano wstanę i już się do czegoś musi doczepić .
- No to może będę mógł Cię jakoś pocieszyć .
Z kieszeni wyjął małe pudełeczko i podał mi je .
- Pozwoliłem sobie kupić ci taki drobiazg . Kiedy go zobaczyłem na wystawie pomyślałem , że będzie ci w nim ładnie .
Popatrzyłam na niego. Zastanawiałam się co jest w pudełeczku . Rozwiązałam wstążkę , zdjęłam wieczko i . . . oniemiałam .
- O Boże . ! Zayn . ! Jest taki piękny . Musiałeś na niego wydać fortunę . – chłopak najwyraźniej był zadowolony , a ja . . . ja byłam niesamowicie szczęśliwa . Podbiegłam do lusterka i delikatnie zapięłam łańcuszek na szyi . Między moimi obojczykami spoczął niewielki kamień w moim ulubionym kolorze .
- Ładnie ci w fiolecie .
- Zayn . Dziękuję . – podbiegłam do niego i uściskałam całując w policzek .
- Chodź , chcę ci jeszcze coś pokazać . – wyszliśmy z domu .
Kilka minut później delikatnie zawiązał mi oczy.
- Czy to konieczne . ? - zapytałam .
- Bez tego nie będzie niespodzianki . – odparł śmiejąc się . – Daj mi rękę .
Posłuchałam bez wahania . Dałam się poprowadzić po nierównym terenie . W pewnym momencie wziął mnie na ręce . Zaskoczył mnie tym , ale nie protestowałam . Słyszałam plusk wody więc domyśliłam się , że przenosi mnie przez rzekę . Kilkanaście kroków później postawił mnie na ziemi i zdjął chustkę zakrywającą mi oczy . Milczałam , gdyż widok który ukazał się moim oczom był tak piękny że nie dało się tego opisać słowami . Patrzyłam jak zaczarowana .
- Wow . – tylko tyle udało mi się wykrztusić .

wtorek, 10 lipca 2012

Rozdział 10 .

                                                      * z perspektywy Klaudii *

Przypomniałam sobie już chyba wszystko . Mimo to siedziałam w ciszy . Przyglądałam się moim przyjaciołom , każdy z nich miał zatroskana minę . Martwili się o mnie , bali się że zapomnę na zawsze nasze wspólne przygody . Po pewnym czasie postanowiłam się odezwać :
- Dziękuję . Jestem wam bardzo wdzięczna . Naprawdę dziękuję , a szczególnie Tobie Niall . - uśmiechnęłam się do chłopaka , a on odwzajemnił uśmiech . - Byłeś tam ze mną cały czas . . .
- Nie masz za co dziękować . - Liam wbił wzrok w pustą szklankę . Zaraz przy stoliku odezwały się głosy potwierdzające zdanie chłopaka .
- Jesteście kochani . Naprawdę nie wiem jak mam wam się odwdzięczyć .
- Będziesz teraz miała szansę . - Marta uśmiechała się ciepło . - Powiedz nam . . . czy się dobrze czujesz i czy pamiętasz już wszystko . ?
Zastanowiłam się chwilę . Pytanie było proste , ale odpowiedź na nie znacznie trudniejsza . Inaczej ujmując jak miałam wiedzieć czy już wszystko sobie przypomniałam skoro nie wiedziałam czego nie pamiętałam .
- Czuje się świetnie , ale . . . na drugie pytanie ci nie mogę odpowiedzieć . - widząc zaskoczone miny moich towarzyszy dodałam - nie mogę powiedzieć że pamiętam coś czego nie pamiętałam bo nie pamiętam że to wiedziałam .
Przy naszym stoliku zaległa cisza . Nie mogłam się nie śmiać kiedy patrzyłam na ich miny . Wybuchłam głośnym śmiechem , a po chwili dołączyła do mnie reszta . Postanowiliśmy wrócić do domu . Po kilkunastu minutach byliśmy na miejscu . Na dole pożegnałam się z chłopakami , Marta z Livią odprowadziły mnie do pokoju i pomogły rozpakować moje rzeczy . Kiedy ciocia Amanda Przyszła zawołać nas na kolację grałyśmy w chińczyka .
- Chodźcie na kolację . ! !
- Już idziemy . ! - odkrzyknęłyśmy we 3 . Popatrzyłyśmy po sobie i znowu zaczęłyśmy się śmiać . Zbiegłyśmy po schodach i zatrzymałyśmy się na samym dole . Wtedy poczułam znajomą woń .
- Tosty z serem . ! - wydarłam się - Moje ulubione . !
Ciocia już nakładała mi je na talerz . Poczęstowałam przyjaciółki i zjadłyśmy wszystkie . Później pożegnałyśmy się i zostałam z ciocią .
- Cieszę się , że odzyskałaś pamięć . - kobieta uśmiechnęła się do mnie .
- Ja też się cieszę . - przyznałam - to nie było fajne uczucie . Jakbyś miała dziurę w głowie , albo wszyscy traktowali cię jakbyś spadła z księżyca .
- Przykro mi że musiałaś przez to przejść . – tym zdaniem ciocia zakończyła naszą rozmowę . Siedziałyśmy w ciszy oglądając jakiś amerykański serial kryminalny . Kiedy się skończył poszłam do siebie na górę wzięłam długą kąpiel z bąbelkami i poszłam spać . Zanim usnęłam myślałam o Niallu i reszcie . Musiało im być bardzo ciężko kiedy okazało się że mam amnezję . Chciałam im to jakoś wynagrodzić . Tylko jak . ? Nie miałam żadnego pomysłu . Po kilku bezowocnych minutach stwierdziłam , że zastanowię się nad tym jutro . Przyłożyłam głowę do poduszki i usnęłam .

                                           * z perspektywy Nialla *

Wróciliśmy do domu . Byłem tak szczęśliwy , że nie umiem tego wyrazić słowami . Louis i Liam przez całą drogę się do siebie szczerzyli . Kiedy dojechaliśmy do domu wbiegłem po schodach i zamknąłem się w moim pokoju . Chwyciłem gitarę i zacząłem brzdąkać . Po kilku godzinach miałem już gotową najpiękniejszą jaką kiedykolwiek napisałem piosenkę . Miała ją usłyszeć tylko ta jedyna . . . Moja Klaudia . W pewnym momencie Zayn wparował do mojego pokoju .
- Dobrze się czujesz . ? - zapytał z troską w głosie .
- Świetnie . ! ! Po prostu wspaniale . ! - wyszczerzyłem się do niego .
- aha . Martwiliśmy się o ciebie . . . zamknąłeś się w pokoju . Chodź na kolację . - i wyszedł .
Odczekałem chwilę , a później wybiegłem z pomieszczenia i dosłownie sfrunąłem z piętra głośno się przy tym śmiejąc . Chłopcy siedzieli nad pizzą . Patrzyli na mnie jak na wariata .
- No co . ? - wyszczerzyłem się do nich .
- Nie , nic . Siadaj . - Louis wskazał na wolne krzesło .
Usiadłem i zabrałem się za jedzenie . Kiedy pochłonęliśmy już całe przygotowane jedzenie rozeszliśmy się do swoich pokoi .
- Dziwnie się dzisiaj zachowywałeś . - Liam zatrzymał mnie przed drzwiami .
- Jestem po prostu szczęśliwy . Klaudia sobie wszystko przypomniała i wszystko wraca do normy . Cieszę się .
- Ja też się cieszę , ale jeszcze nigdy cię takiego nie widziałem .
- Wiem . Ja . . . Widzisz ja czuję , że Klaudia to ta jedyna . - wyjaśniłem mu .
- Rozumiem . Można wiedzieć co zrobisz , żeby jej to przekazać . ?
- Nie . Szczerze mówiąc sam jeszcze nie wiem . Poczekam aż wszystko się uspokoi i wtedy spróbuję .
Jeszcze chwilę rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym , później każdy z nas poszedł do swojego pokoju . Kiedy tylko zamknąłem oczy , zanurzyłem się w świecie snów .

Rozdział 9 . część 3 .

                                           * z perspektywy Marty *

Weszliśmy do szpitala . Tak szczerze mówiąc nie wiedziałam czy się cieszyć , czy płakać . Moja najlepsza przyjaciółka nie pamiętała wydarzeń , które miały miejsce przed wypadkiem . Idiota , który w nią wjechał uciekł z miejsca wypadku . Nikt ze świadków zdarzenia nie zapamiętał numeru rejestracyjnego . Sprawa została zgłoszona na policję .
- Klaudia . ! - Louis wydarł się na cały korytarz . - Jak fajnie , że już się obudziłaś . !
Dziewczyna uśmiechnęła się do nas , podeszła do chłopaka i uścisnęła go . Zdziwiliśmy się . Tymczasem dziewczyna powiedziała :
- Niall dużo mi o was opowiadał . Ty jesteś Louis , prawda . ? - zaskoczyła nas wszystkich , a blondyn uśmiechnął się szeroko .
- Ty jesteś Marta , ty Zayn , za nim jest Harry , a obok niego Liam . ? - dziewczyna odgadła nasze imiona . Ze szczęścia uściskałam ją , śmiejąc się i płacząc jednocześnie . Dziewczyna chyba się cieszyła .
- Skarbie . ! Pamiętasz mnie . ? - ciocia Amanda podeszłą do nas .
- Nie , ale domyślam się , że jesteś ciocia Amanda . Tam za tobą stoi Livia . - uśmiechnęła się .
- Tak , skarbie . - kobieta ucieszyła się .
Niall podszedł do nas i zapytał o zdjęcia . Zayn natychmiast podał mu pudełko .
- Chodźmy na górę . Klaudia się przebierze i wszyscy pojedziemy do nas . - zaproponowała ciotka .
- Świetny pomysł . - moja przyjaciółka ucieszyła się .
Nie byłam przyzwyczajona do tego dziwnego zachowania Klaudii . Była przeszczęśliwa , a przecież nas nie pamiętała . Zatrzymałam Niall przy windzie i zapytałam :
- Kiedy to minie . ?
- Lekarz powiedział , że to może trwać nawet przez kilka tygodni .
Westchnęłam . Zapowiadało się , że przez najbliższe kilka dni albo tygodni będziemy nadrabiać zaległości . Poszliśmy do Sali , Klaudia przebrała się i już wracaliśmy do domu . W samochodzie dziewczyna przeglądała zdjęcia , a my opowiadaliśmy jej różne historie . Po raz pierwszy od kilku dni śmialiśmy się . Po kilkudziesięciu minutach dojechaliśmy do domu .

                                                 * z perspektywy Livii *

Klaudia świetnie się bawiła przeglądając zdjęcia i słuchając naszych opowieści . Cieszyło mnie to . Trochę się rozluźniłam . Kiedy wysiedliśmy wybranka Nialla zaczęła się dziwnie zachowywać . Umilkła choć przez całą drogę do domu wypytywała nas o wszystkie szczegóły dotyczące opowieści .
- Co z tym artykułem . ? - zapytała w pewnym momencie zaskakując nas wszystkich .
- Pamiętasz to . ? ! – zawołaliśmy .
- Tak . Ale nic więcej . . .. - dziewczyna zawahała się . - Pamiętam też . . . yyy . . . koniec roku szkolnego i kupowanie gitary .
Ucieszyliśmy się . Klaudia mówiła o wydarzeniach o których jej nie opowiadaliśmy . Zaczynała sobie wszystko przypominać .
- Co powiecie na gorącą czekoladę . ? Przy okazji na spokojnie sobie o wszystkim opowiemy . - zaproponował Liam .
- Świetny pomysł . Mam wielką dziurę w głowie . Chciałabym iść do tej w której zaatakował nas ten dziennikarz .
Dziewczyna przypominała sobie coraz więcej szczegółów . Cieszyliśmy się . Natychmiast wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy na gorącą czekoladę .