piątek, 9 listopada 2012

Rozdział 16 . część 2 .



                                                * Z perspektywy Nialla *

Dom Klaudii nie był duży . Kilka pokoi , przedpokój , łazienka i kuchnia . Wszystkie pokoje urządzone skromnie , ale stylowo . Przytulnie . Ja miałem zająć pokój gościnny znajdujący się dokładnie naprzeciwko pokoju mojej miłej .
Mama Klaudii
pomogła nam się rozpakować i zaraz później nakryła do stołu w jadalni .
Kiedy zasiedliśmy do stołu mama Klaudii przyniosła smakowicie pachnącą pieczeń do tego kartofelki . Myślałem że jedzenie będzie takie sobie . Zjadliwe ale nie przynoszące przyjemności z jedzenia . Nie wiedziałem jak bardzo się myliłem . Kiedy wziąłem pierwszy kęs pieczeni po prostu rozpłynęła mi się w ustach .
Po prostu cudny smak . Mógłbym jeść takie jedzenie codziennie .
- Proszę pani . ! To jest przepyszne . ! – wykrzyknąłem . Kobieta uśmiechnęła się i podziękowała . Kiedy zjadłem swoją porcję sięgnąłem po półmisek i dołożyłem sobie na talerz trochę pieczeni . Delektując się anielskim smakiem słuchałem rozmowy . Klaudia opowiadała właśnie imprezę u Livii .
- Spadł ze schodów . – mówiła a wszyscy łącznie ze mną śmiali się do rozpuku . Później poprosili mnie żebym opowiedział o wszystkich po kolei . Spełniłem ich życzenie kończąc słowami :
- Od kiedy Klaudia jest z nami jest jeszcze ciekawiej niż było . Później dołączyła do nas Marta . Też jest niesamowita i . . . chyba między nią i Zaynem jest jakaś chemia . Rozmawialiśmy jeszcze chwilę i każde z nas poszło do swoich zajęć . Poszedłem do „ swojego ” pokoju . Chciałem rozpakować swoje rzeczy kiedy Daśka wparowała do pomieszczenia i rzuciła we mnie piłką . – Chodź . – i wyszła z pokoju . Poszedłem za nią na podwórko .
- W co chcesz grać . ? – zapytałem .
- W piłkę nożną .
Położyłem piłkę na miękkiej trawie i kopnąłem w stronę dziewczynki . Perfekcyjnie przyjęła piłkę i kopnęła do mnie . Zaczęliśmy grać najpierw ostrożnie a później już bez strachu . Mała często podstawiała mi nogę , a ja mimo że mogłem uniknąć upadku przewracałem się na zielony dywan . Dasia śmiała się głośno , a ja udawałem że dąsam się na nią po to żeby później wybuchnąć radosnym śmiechem . Po jakimś czasie zacząłem ją łaskotać . Oboje leżeliśmy na trawie śmiejąc się i gilgocząc . Po pewnym czasie poczułem że ktoś się nam przygląda . Ciągle leżąc na ziemi w praktycznie już zielonym podkoszulku odwróciłem głowę w stronę drzwi . Stał tam ojciec Klaudii i przyglądał się nam .
- Dagmara . Idź do siebie . – zwrócił się do młodszej córki . Natychmiast posłuchała . Kiedy zostaliśmy sami powoli podszedł do ławki stojącej pod płotem i gestem pokazał żebym usiadł obok niego . Ciężko dysząc klapnąłem na ławeczkę .
- Masz podejście do dzieci . – odezwał się mężczyzna kiedy trochę odsapnąłem . – Byłem trochę zły na ciebie , że tu przyjechałeś , ale teraz już mi przeszło . Rozmawiałem z Klaudią . Widzę że jesteś dla niej kimś więcej . Nie zrań jej . – zaskoczył mnie .
- Ja , przepraszam jeśli zepsułem państwu radość . Chciałem tylko żeby Klaudia była szczęśliwa . Ja Bardzo ją lubię . Dasia też jest niesamowita .
- Tak . Musisz być wykończony . Najpierw zmiana czasu , a teraz jeszcze moja młodsza córka wymęczyła cię .
- Nie . Dawno się tak nie bawiłem . Czasem warto stać się na chwilę dzieckiem , żeby później móc znowu być dorosłym .
- Nigdy jeszcze nie spotkałem takiego chłopaka jak ty . – wstał poklepał przyjacielsko po ręku i odszedł .
Pobiegłem do pokoju zmienić koszulkę . W domu czułem się swobodnie . Klaudia zajrzała na chwilkę informując że kolacja jest już gotowa . Niesamowicie ten czas leci . – pomyślałem i poszedłem do salonu . Po kolacji każde z nas po kolei się umyło i poszliśmy spać . Pierwszy dzień w domu mojej miłej był cudny . Zanim zasnąłem pomyślałem , że fajnie było tu przyjechać i poznać rodzinę Klaudii .

1 komentarz: