sobota, 10 listopada 2012

Rozdział 17 . część 1 .

                                        * Z perspektywy Klaudii *

Otworzyłam oczy , przeciągnęłam się na łóżku i spojrzałam na zegar który wisiał na przeciwległej ścianie . Było parę minut bo 8 . Czas wstawać – pomyślałam i powolnie wyszłam z łóżka . Chwyciłam czyste ubrania i udałam się do łazienki . Po umyciu zębów i wykonaniu starannej kreski eyelinerem , zaczęłam wciągać na siebie ubrania . Na koniec włosy rozczesałam i związałam w wysokiego koczka . Wyszłam z pomieszczenia i stanęłam przed dużym lustrem stojącym w rogu sypialni . Wyglądałam tak : 
 Chwyciłam jeszcze szybko telefon , portfel i byłam gotowa do wyjścia . Cichutko wyszłam na korytarz , a następnie udałam się schodami prowadzącymi na dół . Po pary minutach byłam już na świeżym powietrzu . Kierowałam się w stronę pobliskiego sklepu . Kupiłam potrzebne produkty na śniadanie i ruszyłam w drogę powrotną . Kiedy weszłam do domu nadal wszyscy spali . Korzystając z sytuacji postanowiłam zrobić placuszki z jagodami . 
Nagle w kuchni zjawiła się moja rodzinka z głodomorem na czele . Wzięłam swoją porcję i poszłam do salonu . Już po chwili siedział obok mnie zadowolony blondyn który pożerał kolejnego placka . W telewizji leciał polski serial , ale Niall się nie poddawał i próbował układać swoją własną fabułę korzystając tylko i wyłącznie z obrazków które przewijały się na ekranie . Ale jednak dał za wygraną i zapytał :
- Klaudia , a może byśmy tak obejrzeli jakiś angielski film na laptopie . ?
- Ale ten serial tak mnie wciągnął . – zaczęłam udawać zaciekawioną .
- No proszę . – popatrzył na mnie swoimi błękitnymi oczami w których niemalże utonęłam .
Dałam za wygraną . Odniosłam talerz do zlewu i chwyciłam Nialla za rękę , kierując się do swojego pokoju .
- Siadaj wezmę laptopa i zaraz coś obejrzymy .
Chłopak po tych słowach rozsiadł się wygodnie na łóżku i czekał . Po chwili do niego dołączyłam . Włączyłam jakąś komedię , a sprzęt położyłam na pobliskiej komodzie . Już po pierwszych scenach filmu zwijaliśmy się ze śmiechu . 
                                       * Z perspektywy Harrego *

Całą noc myślałem o Marice . Jest inna niż dziewczyny które wcześniej poznawałem . Jej tematy w rozmowie nie ograniczają się do butów które kupiła nie dawno ani do sukienki która niestety na nią nie wchodzi .
Harry . ! – odezwał się głos w mojej głowie – Znasz ją ledwie jeden dzień , a cały czas o niej mówisz i wychwalasz . Ogarnij się . !
Tak to było do mnie nie podobne . Wcześniej łamałem dziewczyną serca . Pierw ciągle je podrywałem , a później zostawiałem nawet nie dzwoniąc . Teraz było inaczej , aż kusiło mnie chwycić w ręce pogniecioną karteczkę z jej adresem i numerem . Po chwili namysłu podbiegłem do szafki i otworzyłem małą szufladkę w której znajdował się owy skrawek papieru . Podniosłem mojego iPhona i wykręciłem numer . Po 2 sygnałach odebrała Marika .

- Hej . ! Tutaj Harry . – zacząłem nieśmiało .
- O hej . ! Miło , że zadzwoniłeś . – usłyszałem jej radosny głos .
- Bo chciałbym się zapytać czy możesz . . . czy jest taka możliwość . . . spotkasz się ze mną . ? – wydukałem po wielu zawahaniach .
- Oczywiście , że tak . Z wielką przyjemnością Haroldzie .
- Prosiłem Cię wczoraj , żebyś tak do mnie nie mówiła . Ten zwrot jest jak dla mnie za poważny .
- No dobrze , niech Ci będzie .
- To jak . ? O 17 Ci pasuje . ? – ledwo zapytałem , a już otrzymałem odpowiedź .
- Dobrze . To do 17 , pa .
- Pa . – pożegnałem się i zakończyłem połączenie .
Rzuciłem telefon na łóżko i poszedłem na dół . Okazało się , że nikogo nie ma . Zostawili jedynie karteczkę na stoliku :

WYSZLIŚMY RAZEM Z LIVIĄ I MARTĄ . WRÓCIMY WIECZOREM . : )
PS . NIE ZRÓB SOBIE KRZYWDY .


Zaśmiałem się pod nosem i usiadłem na kanapie . Włączyłem stację muzyczną . Akurat leciała piosenka Drunk .
 http://www.youtube.com/watch?v=G2fOum_KWQU&feature=relmfu
Zacząłem śpiewać razem z Edd ’ em . W międzyczasie włączyłem twittera i wziąłem się za odpisywanie fankom . Kiedy skończyłem spojrzałem na zegarek , była już 16 : 05 . Natychmiast wyłączyłem laptopa i telewizor , a następnie pobiegłem na górę się przebrać . Pod domem Mariki byłem na czas . Zapukałem , a po chwili moim oczom ukazała się dziewczyna .
- Łał . . – tylko tyle udało mi się wydusić .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz